Kajko i Kokosz – Nowe przygody #1: Obłęd Hegemona

06/10/2016 § 7 Komentarzy

  Gdzie te nowe przygody Kajko i Kokosza?

janusz-hristaOd ponad 13 lat właścicielem praw do komiksów Janusza Christy, w tym serii Kajko i Kokosz, jest oficyna Egmont Polska. Edytor w końcu zdecydował się przygotować album, będący oficjalną kontynuacją serii o średniowiecznych wojach. Mam wrażenie, że na przestrzeni trzech ostatnich dziesięcioleci żaden inny polski komiks nie wzbudzał takiego zainteresowania mediów i czytelników, co Obłęd Hegemona. No, może z wyjątkiem awantury wokół antologii Chopin New Romantic. Album Kajko i Kokosz – Nowe przygody ma swoje pięć minut w TV, mediach masowych i branżowych. Cały ten szum (znaczy: cała kampania promocyjna) wciąż trwa, gdyż od premiery komiksu minęło niespełna trzy tygodnie. Zamieszanie wokół tytułu przekłada się na zainteresowanie czytelników. Z tego powodu wydawca powinien być zadowolony. I pewnie jest.

Większe znaczenie ma jednak czy ukontentowani są czytelnicy. A tu bywa różnie. Ci, którzy dali się zwieść podtytułowi (Nowe przygody) i liczyli na jakąś formę kontynuacji przygód Kajko i Kokosz są wyraźnie rozczarowani. Ponieważ para przyjaciół pojawia się tylko w jednej opowieści, a przecież w albumie pomieszczono cztery narracje. Ci, którzy liczyli na graficzną wierność oryginałowi, są zbulwersowani, że piotr-bednarczykżaden z czterech rysowników nie próbował wiernie skopiować stylu Mistrza. Poklasku nie wzbudza również fakt, że fabularnie tylko dwie fabuły zostały napisane „w duchu Christy”.

Nie ma co ukrywać, historie zamieszczone w Obłędzie Hegemona są bardzo różnorodne, nie łączą się w jedną, wspólną narrację. Komiks jest także heterogeniczny pod względem graficznym. Jeśli użyjemy filmowej terminologii, to w większości wypadków mamy do czynienia bardziej spin-offami niż z sequelami, a w jednym wypadku ewidentnie z prequelem. Wydawcy nie zależało na przygotowaniu albumu, który miałby epigoniczny charakter. Edytor postawił na świeżą krew i świadomych twórców, którzy do kultowych postaci podeszli z dystansem.

Zbójcerze. Obłęd Hegemona to opowieść, za którą odpowiadają Maciej Kur (scenariusz) oraz Sławomir Kiełbus (rysunki). slawomir-kielbusMoim zdaniem najlepsza w całym zbiorze. Akcja skupia się na chorobie Hegemona, który podupadł na umyśle – nagle stał się nadzwyczaj spokojny i uprzejmy. Rzecz jest napisana ze swadą i znawstwem charakterów Zbójcerzy, na pochwałę zasługuje rozplanowanie fabuły, zgrabne wprowadzenie dwóch nowych postaci do uniwersum. Należy Kura pochwalić także za żywe dialogi, słowne gierki oraz śmieszne gagi. Scenariusz został bardzo żywiołowo zilustrowany przez Kiełbusa, postaci charakteryzują się wyrazistą, miejscami przerysowaną, mimiką. Łódzki rysownik dobrze się czuje w Mirmiłowie i w okolicach.

Kłusownicy to rzecz wymyślona i narysowana przez Tomasza Samojlika, który niespecjalnie wziął sobie do serca fakt, że komiks znajdzie się w oficjalnej kontynuacji kultowej serii. Samojlik przedstawił „swoją” historię i opowiedział ją „po swojemu”. Akcja dzieje się puszczy i dotyczy ważkiej sprawy. Opowiadanie bardziej pasowałaby do autorskiego zbioru To nie jest las dla starych wilków (klik! klik!). Fabułę połączono z Kajkiem i Kokoszem poprzez Milusia, który ratuje leśne zwierzęta przed kłusownikami.

Za kolejną opowieść odpowiadają Krzysztof Janicz (scenariusz) i Norbert Rybarczyk (rysunki). W Coś na muchy cofamy się do norbert-rybarczykmłodości Kokosza, który w lesie szuka ciotki Jagi. Niestety z orientacją w terenie u niego słabo i dlatego pewien opiekuńczy skrzat musi mu pomóc. Pan Janicz należy do grupy osób, która prowadzi bloga „Na plasterki” i jest jednym z największych ekspertów od Christy w naszym kraju. Pomysł na fabułę jest iście diabelski: Coś na muchy opowiada o pierwszym spotkaniu Kokosza, Kajko i Kaprysia (czyli późniejszego Kaprala). Lubię kreskę Rybarczyka. Podoba mi się, jak zostały zaprojektowane dziecięce postaci K., K., i K.. Mniej odpowiada mi kolorystyka, która jest monotonna, moim zdaniem powinna być bardziej zróżnicowana.

Za scenariusz ostatniej historii znów odpowiada Maciej Kur. W Szkole zbójowania pierwsze skrzypce gra Łamignat, który jest ostatnim zbójem grasującym w lasach wokół Mirmiłowa. Zbójectwo to zanikający zawód, dlatego mąż Jagody decyduje się założyć szkołę, w której uczniowie mają posiąść wiedzę, jak skutecznie grabić i nokautować. Opowieść ma duży humorystyczny potencjał, jednak coś mi tu szwankuje i zgrzyta. Może współczesne słownictwo i feministyczny wydźwięk, który tak trochę na siłę. tomasz-samojlikRysownik, Piotr Bednarczyk, z postacią Łamignata poradził sobie dobrze, natomiast postali bohaterowie mocno się garbią. Nie przypadła mi do gustu wyblakła kolorystyka.

Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że wbrew informacjom wydawcy albumu Obłęd Hegemona nie należy traktować jako pełnoprawną kontynuację serii Kajko i Kokosz, to raczej wariacje na zadane, okołomirmiłowskie tematy. Swoisty hołd złożony przez kilku autorów. Jeśli edytor chciał wypróbować, jakie rzeczy chwycą lub komu powierzyć pałeczkę przewodnictwa, to mógł wieści głosić inaczej. Taki wstępny przekaz podbija sprzedaż, ale finalnie zniekształca odbiór komiksu. A przecież pozycja warta jest uwagi i nie należy jej z góry odrzucać, bo nie kalkuje stylu Janusza Christy. Marzy mi się, aby w następnym albumie pomieszczono jedną, długą historię. Niech scenariusz napisze Maciej Kur, rysunki zrobi Sławomir Kiełbus, a Krzysztof Janicz będzie konsultantem merytorycznym.

Maciej Kur & Tomasz Samojlik & Krzysztof Janicz (sc.), Sławomir Kiełbus & Piotr Bednarczyk & Tomasz Samojlik & Norbert Rybarczyk, „Kajko i Kokosz – Nowe przygody #1: Obłęd Hegemona”, Klub Świata Komiksu – album 1024, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2016.

 [scenariusz: 4+, rysunki: 4, kolory/cienie: 4-]

obled-hegemona

sklep {komiks można kupić tu: klik! klik!}

wp.ksiazki Tekst napisany dla serwisu ksiazki.wp.pl; klikać :tu: tak! :tu:

Tagged: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

§ 7 Responses to Kajko i Kokosz – Nowe przygody #1: Obłęd Hegemona

  • Celt Peadar pisze:

    Z polskich komiksów zaczytywałem się w Tytusie Romku i Atomku (a tak to całe stosy Power Rangers, też chyba z Egmontu) – ale o Kajku i Kokoszu rzecz jasna wiem :) Niedawno zdobyłem materiały, dzięki którym może powstanie u mnie w przyszłości notka o Mirmiłowie ;)

    Pozdrawiam!

  • litera pisze:

    Może głupota i drobnostka, ale nie podobają mi się nosy u postaci Samojlika.

  • Hebius pisze:

    Jednak tego nie kupuję.

  • 5000lib pisze:

    No to mamy powrót do przeszłości…

  • misiokles pisze:

    Bo to są nowe przygody, przecież to nie są stare przygody. Tak samo jak shorciaki Christy zebrane w Zamachu na Milusia były nowymi przygodami. To akurat czepialstwo.

  • robertwr7 pisze:

    Mnie również podobała się tylko część duetu Kur-Kiełbus. Jeśli myśli się o kotynuacji, to chciałbym, aby ta para za to odpowiadała. Powodzenia!

  • majk pisze:

    Zdecydowanie Kur i Kiełbus. Reszcie podziękować i trzymać z daleka.

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Kajko i Kokosz – Nowe przygody #1: Obłęd Hegemona at Kopiec Kreta.

meta