Flash #2: Rebelia łotrów

30/01/2017 § Dodaj komentarz

 Pięć kroków do tyłu

flash2rebeliaW recenzji z pierwszego tomu serii Flash pisałem (klik! klik!), że warto zapoznać się z nowym początkiem superbohatera jaki zafundowali mu Brian Buccellato i Francis Manapul. W mojej ocenie album Cała naprzód to dobra rozrywka i niezła uczta dla oka, zachwycałem się warstwą graficzną (kolorami, niestandardowym kadrowaniem oraz dynamiką rysunków). Dziś sięgam po dwójkę, która nosi tytuł Rebelia łotrów, aby sprawdzić, czy autorzy wywiązali się z pokładanych w nich nadzieji.

Tytułem krótkiego wprowadzenia i przypomnienia: jedynka kończyła się zgrabnym cliffhangerem – bohater trafił do Miasta Goryli, gdzie był świadkiem przejęcia władzy przez Grodda, który podczas krwawego starcia pożarł mózg własnego ojca. Szkoda, że scenarzyści serii szybko przenoszą Flasha z powrotem do Central City i dość enigmatycznie wyjaśniają mesjanistyczną rolę, jaką protagoniście przypisuje starszyzna inteligentnych goryli.

W swoim mieście Barry Allen musi zmierzyć się z tytułowymi Łotrami. Grupa złoczyńców składa się z rogues-revolutionsiedmiu członków, z którymi przestrzeni ostatnich pięciu lat Najszybszy Człowiek Świata starł się kilka razy. Władca Luster, Lotna, Pied Piper, Kapitan Chłód, Weather Wizard, Heatwave i Trickster połączyli swoje siły, zdolności i zaawansowaną technologię, aby porządnie dokopać obrońcy Central City. W tym aspekcie akcja komiksu przedstawia się, niestety, niezwykle standardowo. Czytelnik dostaje do ręki klasyczne superbohaterskie mordobicie, które fabularnie niczym specjalnym nie różni się od wielu podobnych pozycji.

Dodatkowo galeria występujących postaci jest mało przekonująca i atrakcyjna. Co prawda autorzy podjęli próbę psychologicznego pogłębienia złoczyńców, ale zwalanie wszystkiego na patologiczne relacje rodzinne niewiele wnosi i jest, delikatnie mówiąc, płytkie. Z całej siódemki Łotrów w pamięci zostaje jedynie zjawiskowa Lotna – co w dużym stopniu jest zasługą ilustracji, a nie fabuły czy kreacji postaci.

Niewielką pociechą jest, wciąż stojąca na wysokim poziomie, oprawa graficzna. W produkcji flashtomu uczestniczyło aż siedmiu rysowników. Na szczęście większość plansz została wykonana przez Manapula. Lekka kreska połączona z dynamicznymi liniami ruchu nadal sprawdza się wyśmienicie. Ciekaw jestem, jak artysta poradziłby sobie z innymi historiami. Dobrze się składa, bo już za kilkanaście dni swoją premierę w Polsce będzie miał album Batman. Detective Comics: Ikar. We wspomnianym albumie Manapul odpowiada za rysunki.

Zestawiając pierwszy tom serii z omawianym możemy czuć się głęboko rozczarowani. Fabuła albumu Cała naprzód kontestowała klasyczne superhero. Rebelia łotrów to zwrot o 180 stopni, ewidentny krok wstecz. Zdaję sobie sprawę, że wielbiciele klasycznych opowieści superbohaterskich będą zadowoleni takim obrotem sprawy. Osobiście jednak boję się sięgać po trzeci tom…

Francis Manapul & Brian Buccellato (sc.), Francis Manapul & Marcus To & Ray McCarthy (rys.), „Flash #2: Rebelia łotrów”, tłum. Tomasz Kłoszewski, Klub Świata Komiksu – album 1009, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2016.

[scenariusz: 2+, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5]

grodd-flash

sklep {komiks można kupić tu: klik! klik!

gildiaRecenzja napisana dla serwisu Gildia Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:

Tagged: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Flash #2: Rebelia łotrów at Kopiec Kreta.

meta