Smerfy #17: Smerfowanie biżuterii
23/10/2017 § Dodaj komentarz
Smerf złodziejem?
Wszystkie dzieci (i nie tylko one) dobrze wiedzą, że Smerfy to niezwykle praworządne, życzliwe i bezinteresowne stworzonka. Nie skrzywdzą nawet muchy. Jednak siedemnasty album nosi tytuł Smerfowanie biżuterii. Czyżby któryś z niebieskich skrzatów miał wkroczyć na drogę występu i bezprawia? Co powie Papa Smerf, gdy się o tym dowie?
Akcja omawianego komiksu zaczyna się w przeddzień wielkiej zabawy z okazji dnia wiosny. Papa Smerf wysyła Ważniaka i Zgrywusa nad rzekę, aby nazrywali pałek wodnych. Para bohaterów musi uważać, bo w tej okolicy nadzwyczaj często kręcą się ludzie. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Zgrywus wpada w ręce dwójki wędrownych kuglarzy, którzy postanawiają wykorzystać niebieskiego stworka podczas swoich występów. Po pierwszym, dodajmy udanym, przedstawieniu nowi właściciele Smerfa dostają propozycję bardziej intratnego wykorzystania zdolności więźnia… W poszukiwaniu zaognionego Zgrywusa, oczywiście, wyrusza misja ratunkowa.
Z góry wiadomo, jak przygoda się skończy. Ale nie o szczęśliwy finał chodzi, a o kolejne epizody i zdarzenia. Fabuła jest konsekwentnie prowadzona i skupia się na postaci Zgrywusa, którego możemy zobaczyć z zupełnie innej strony – jako niezwykle lojalnego przyjaciela. W komiksie znalazło się także miejsce dla kilku rzeczywiście zabawnych gagów sytuacyjnych. Ewidentnym plusem albumu jest jednak ukazanie świata poza wioską Smerfów. Sporo scen rozgrywa się w pseudośredniowiecznym miasteczku i zamku, dzięki czemu uzyskujemy wgląd w ludzką społeczność. W komiksie spotykamy nawet Gargamela, który na targu robi zakupy. Całość swoim klimatem przywodzi mi na myśl album Krasnal z Corneloup z serii Hugo (klik! klik!).
Za oprawę graficzną odpowiedzialny jest Alain Maury, który świetnie sobie radzi z ukazaniem dynamiki postaci i wiernością przedstawienia Smerfów. Na plus artyście należy zapisać, że średniowieczna rzeczywistość jest spójna i ciekawa. Osobne gratulacje za przedstawienie Marudy w stroju błazna, idealne! Chciałbym bardzo pochwalić polskiego edytora, który zadbał o przekład onomatopei na język polski. Świetna sprawa, że pojawiają się: „bach”, „ślizg”, „łups”, „skrzyp, skrzyp” i inne.
Smerfowanie biżuterii to jeden z najlepszych, a może nawet najlepszy album z udziałem Smerfów, jakie w ostatnim czasie wydał Egmont. Wielowątkowa fabuła, różnorodne postaci, ciekawa i żywo prowadzona akcja. Pozycja w sam raz dla dzieci, ale i dla dorosłych, którzy czują sentyment do niebieskich stworków.
Thierry Culliford & Luc Parthoens (sc.), Alain Maury (rys.), „Smerfy #17: Smerfowanie biżuterii”, tłum. Maria Mosiewicz, Klub Świata Komiksu – album 1170, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2017.
[scenariusz: 5-, rysunki: 4+, kolory/cienie: 4+]
{komiks można kupić tu: klik! klik!}
Recenzja napisana dla serwisu Aleja Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:
Tagged: Alain Maury, album dla dzieci, aleja komiksu, dla dzieci, egmont dla dzieci, egmont polska, klub świata komiksu, komiks dla dzieci, komiks europejski, komiks francuski, komiks ze Smerfami, Le Lombard, Luc Parthoens, Peyo, recenzja, recenzja Smerfy, seria Smerfy, Smerfy, Smerfy dla dzieci, Smerfy komiks, Są komiksy dla dzieci, Thierry Culliford, tom 17
Dodaj komentarz