Uncanny Avengers #3: Czas na Ragnarok

05/03/2017 § Dodaj komentarz

 Czy Bliźnięta Apokalipsy ocalą mutantów?

ragnarok-nowW albumie Czas na Ragnarok Uriel i Eimin, czyli Bliźnięta Apokalipsy, kontynuują realizację pokrętnego planu, który ma ocalić mutantów przed przerażającą przyszłością. Dla przypomnienia: potomstwo Warrena Worthingtona i Zarazy dobrze zna przyszłość i wie, że prezydent Red Skull zamknie wszystkich nosicieli genu X w obozach internowania, które właściwie są obozami koncentracyjnymi. Rodzeństwo miało okazję doświadczyć na własnej skórze. Komiks zaczyna się od retrospekcji, w której widzimy nieudaną próbę ucieczki.

We współczesności Uriel i Eimin przekonują do współpracy Scarlet Witch, która twierdzi, że zgadza się z ich punktem widzenia: Homo Sapiens nie jest i nigdy nie będzie w stanie pokojowo koegzystować z Homo Superior. Dlatego, aby zakończyć wojnę między rasami, należy je od siebie skutecznie odseparować. Pamiętamy, że Wanda Maximoff ma na koncie potężne zaklęcie: „Nigdy więcej mutantów”. Teraz wystarczy, że przeniesie wszystkich na starek-arsteve-mcnivenkę. Moc zaklęcia ma wzmocnić Wonder Man.

Fabuła komiksu nie jest wcale tak prosta, jak przedstawiłem powyżej. Rick Remender w nieskończoność komplikuje scenariusz. Zwrotów akcji jest co niemiara, każdy kolejny gmatwa okoliczności i układ sił w sposób wręcz nieprawdopodobny. Po kilkudziesięciu stronach czytelnik zaczyna się gubić i właściwie czeka jedynie na finał, aby poznać rozwiązanie. Rozeznanie się w zawiłościach intrygi utrudnia fakt, że Eimin potrafi przewidywać przyszłość, więc w jej działania i postawy wpisana zostaje próba przechytrzenia wszystkich innych. Scenarzysta wyraźnie przekombinował. I nie pomaga spektakularne zakończenie. Po przeczytaniu ostatniej planszy uświadamiamy sobie, że Remender zafundował nam jedną z możliwych alternatywnych wersji zdarzeń z udziałem Bliźniąt Apokalipsy i superbohaterów należących do Drużyny Jedności Avengers.

Oprawa graficzna albumu jest dziełem trzech rysowników. Daniel Acuña i Salvador Larroca dostali do zilustrowania po jednym zeszycie. Kolejne trzy wyszły spod ręki Steve’a McNivena, który znany jest w Polsce choćby z komiksu Wojna Domowa (klik! klik!). W początkowych pracach na uwagę zasługuje głównie ciekawe kadrowanie i budowa samej rick-remenderplanszy. Jednak od pewnego miejsca jest bardzo tradycyjnie: kilka prostokątnych, horyzontalnych kadrów na stronie. Jakby artysta się spieszył, jakby nie miał czasu (zapału?) na wymyślanie widowiskowych kombinacji paneli.

Czas na Ragnarok to głównie wielka, kosmiczna rozpierducha, w której wszyscy są przeciwko wszystkim. Myślę, że scenarzysta nie wykorzystał potencjału Uriela i Eimin, bo przez moment wydawało się, że w końcu Marvel doczekał się szwarccharakterów z prawdziwego zdarzenia. Finalnie los ludzi i mutantów spoczywa na barkach biednego Thora, ale o tym w kolejnym albumie, który będzie nosił tytuł Pomścić Ziemię.

Rick Remender (sc.), Daniel Acuña & Salvador Larroca & Steve McNiven (rys.), „Uncanny Avengers #3: Czas na Ragnarok”, przeł. Jacek Drewnowski, Klub Świata Komiksu – album 1092, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2017.

[scenariusz: 3, rysunki: 4-, kolory/cienie: 4+]

havoc-waspsklep {komiks można kupić tu: klik! klik!}

Tagged: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Uncanny Avengers #3: Czas na Ragnarok at Kopiec Kreta.

meta