Thor Gromowładny #1 Bogobójca

05/09/2016 § Dodaj komentarz

 Idea Nieśmiertelnych w zawieszeniu

ThorJason Aaron zgarnął w tym roku nagrodę Eisnera w kategorii najlepszy scenarzysta. Zasłużenie? Być może, jeśli brać pod uwagę produkcję Skalp (klik! klik!), ale przecież to stare dzieje – seria wystartowała w Vertigo w 2007 roku. Wspomniane wyróżnienie spłynęło na niego głównie za sprawą serii Bękarty z Południa (klik! klik!) i bieżących produkcji dla stajni Marvela. Przyznaję, nie jestem jakoś specjalnie zachwycony serialem Wolverine i X-Men czy Star Warsami, ale mimo to sięgnąłem po Thora Gromowładnego – czego się nie robi, aby skonfrontować swoje oczekiwania z rzeczywistością.

Pisząc Bogobójcę amerykański scenarzysta skorzystał z konwencji kryminału, może nie dosłownie, ale jednak. Thor GromowładnyBóg Gromu orientuje się, że ktoś lub coś bestialsko morduje przeróżne bóstwa w całym wszechświecie. Nie daje mu to spokoju, tym bardziej że sam może być zamieszany w całą kabałę, a nawet może być jej sprawcą. Dlatego na własną rękę podejmuje śledztwo, w którym ma zostać wykryty sprawca i jego motywacja. Fabuła, oczywiście, ma więcej wspólnego z zabawą konwencją niż kryminałem sensu stricto.

Akcja komiksu rozgrywa się na kilku płaszczyznach czasowych, autor (a co za tym idzie i Thor) sprawnie przeskakuje między wczesnym średniowieczem, teraźniejszością, a bliżej nie określoną futurystyczną przyszłością Asgardu. Łącznikiem między kilkoma liniami czasowymi jest idée fixe Gromowładnego – coś, co początkowo wydawało się zbiegiem okoliczności przeradza się w wielce krwawą i totalną hekatombę. Atrakcyjne novum, które Aaron wplótł do swojej opowieści polega na podważeniu nieśmiertelności (a co za tym idzie i boskości) Thora & innych Nieśmiertelnych z niebiańskiego panteonu światów Marvela.

W komiksie spotykamy trzy emanacje Boga Piorunów: Jason Aaronniesfornego młokosa, prawie nastolatka, który nie dzierży jeszcze Mjölnira, młota piorunów; dojrzałego herosa-wojownika, członka ziemskiej drużyny Avengers; oraz starego, samotnego władcę Asgardu – ostatniego ze swego rodzaju. Pisarz poświecił sporo energii na zbudowanie postaci Thora i należy podkreślić, że jest to najlepsza odsłona postaci, jaką mi było dane przeczytać. Jednak z drugiej strony antagonista – delikatnie mówiąc – wypada bardzo blado.

Bogobójca to dynamicznie opowiedziana historia. Atrakcyjna pod względem użytej konwencji, fabularnym, jak i sposobu prowadzenia narracji. W dodatku rzecz wizualnie wygląda świetnie. Spisał się nie tylko rysownik (Esad Ribic), ale i koloryści (Dean White & Ive Svorcina) – paleta użytych pastelowych barw jest zaskakująca. Solowe przygody Thora nie wymagają znajomości innych serii ukazujących się w ramach Marvel NOW!, stanowią osobną i samoistną serię, którą zamierzam śledzić. Kolejny album zatytułowany jest Boża Bomba, nie ma jeszcze daty polskiej premiery, ale liczę na to, że Egmont opublikuje go w tym roku.

Jason Aaron (sc.), Esad Ribic (rys.), „Thor Gromowładny #1 Bogobójca”, tłum. Marceli Szpak {pseud.}, Klub Świata Komiksu – album 1005, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2016.

[scenariusz: 4, rysunki: 4+, kolory/cienie: 6]

Esad Ribicsklep{komiks można kupić tu: klik! klik!}

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Tagged: , , , , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Thor Gromowładny #1 Bogobójca at Kopiec Kreta.

meta