Niebieska Kapturka

06/06/2016 § 2 Komentarze

Niebieski to mój kolor, a kaptur to mój znak!

niebieska kapturka Miesiąc temu podczas Dnia Darmowego Komiksu, który odbywał się w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu miałem okazję prowadzić spotkanie pt.: Pokembry – wyjście z podziemia. Przepytywałem wówczas Bartosza Sztybora, Łukasza Mazura i Piotr Nowacki ze wzmożonej, ostatnimi czasy, działalności tej nieformalnej grupy wsparcia. Od chłopaków dowiedziałem się między innymi, że Niebieska Kapturka nie powstałaby, gdyby nie luźny szkic Piotra Nowackiego, zainspirował on scenarzystę do napisania historii luźno opartej na motywach klasycznej baśni braci Grimm.

Na pierwszy rzut oka jest wiele podobieństw między obiema pozycjami. Występują te same postaci: dziewczynka, matka, babcia, leśniczy i wilk. Dodatkowo fabuła zasadza się na podobnym zamyśle: Kapturka musi dostarczyć prowiant babci, a droga do jej domu wiedzie przez las. Właściwie na tych kilku bazowych elementach wszelkie podobieństwa się kończą. W wypadku Niebieskiej Kapturki nie mamy do czynienia z próbą uwspółcześnienia klasycznej opowieści, jak to ma miejsce choćby w książce Czerwony Kapturek w wielkim mieście (klik! klik!).

skan1-763W produkcji Sztybora, Mazura i Nowackiego chodzi przede wszystkim o to, aby łamać stereotypy. Zaczynając od tego podstawowego – skoro bohaterką jest dziewczynka, to nie może być Czerwonym Kapturkiem, a musi być Kapturką, która nosi niebieski kombinezon i wygląda w nim jak wielka kropla wody. Idąc dalej: wilk nie musi być zły i może mieć zupełnie inne potrzeby niż zjadanie ludzi, a pan leśniczy może chcieć zostać kimś zupełnie innym. Bohaterzy opowieści przekonują się o tym, że można być szczęśliwym, wystarczy być szczerym wobec samego siebie. Robić w życiu to, co się kocha i pragnie, co daje radość. To jest piękne przesłanie.

nowacki W tekście promocyjnym udostępnionym przez wydawcę możemy przeczytać, że opowieść „przybrała formę komiksu”. Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Niebieska Kapturka to nie komiks. Książce bliżej do serialu obrazkowego typu 120 przygód Koziołka Matołka Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza, niż do typowych „kolorowych zeszytów”. Oczywiście nie jest to żaden zarzut. Całość została brawurowo zilustrowana przez Nowackiego. To chyba pierwsza niekomiksowa i długometrażowa produkcja tego grafika. Rysunek w większym stopniu (niż w komiksach) bazuje na geometrycznych kształtach. Świetną robotę wykonał także Łukasz Mazur, który nałożył kolory i rastry. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, aby Kapturka była niebieska, ale pomysł wydaje się przedni. Szkoda, że zapomniałem o to zapytać chłopaków. Spodobał mi się też sposób położenia koloru w wypadku wilka i psa – taki „mazany” i nierównomierny, dzięki temu imitacja sierści wyszła znakomicie.

Książka kryje jeszcze jedną niespodziankę. Tekst opowiadania został zaprezentowany młodzieżowym slangiem, imitującym trochę hip-hopowe rymy i rytmy. Można się zastanawiać nad trwałością tego typu języka, ale o tym będzie się pisać pewnie za jakieś dziesięć czy dwadzieścia lat. Tymczasem decyzja zdaje się trafna. Dzięki niej rzecz zyskuje dodatkowy, humorystyczny wymiar. Przyznaję, dobrze się bawiłem podczas lektury. Dzieci nie poczują się zagubione, bo mogą skorzystać ze słowniczka „niezrozumiałych wyrazów” zamieszczonego na końcu.

Bartosz Sztybor (tekst), Piotr Nowacki (il.), Łukasz Mazur (kolory & okładka) „Niebieska Kapturka”, Wydawnictwo Tashka, Warszawa 2016.

[tekst: 4, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5]

mazursklep{książkę można kupić tu: klik! klik!}

Zapisz

Tagged: , , , , , , , , , , , , , , , , ,

§ 2 Responses to Niebieska Kapturka

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Niebieska Kapturka at Kopiec Kreta.

meta