Tetrastych

19/08/2013 § Dodaj komentarz

tetrastychCzytelnik sięgający po Tetrastych tak naprawdę nie do końca wie, co trzyma w rękach, oczywiście o ile wcześniej nie zdobył tej informacji gdzieś indziej. Widzi, że ma do czynienia ze zbiorem 52 pasków Mateusza Skutnika, jednak brakuje mi tutaj informacji, skąd wziął się pomysł na ten zbiór oraz pomysły na zamieszczone w nim krótkie formy. Są one wynikiem udziału autora w jak dotąd nieustającym konkursie Gildii na komiksowy pasek. Startujący mają tydzień na zajęcie się swoimi kadrami, po czym odbywa się głosowanie, a zwycięzca w nagrodę wymyśla temat kolejnego paska. Niektóre z tematów stanowią spore wyzwanie, co z kolei niejednokrotnie zmienia odbiór efektu pracy Skutnika – oceniając jego plansze należy wziąć pod uwagę nie tylko to, czy zrobił interesujący komiks, ale także, a może nawet przede wszystkim fakt, że Tetrastych oprócz samego pisania i rysowania pasków to również zmaganie się z koncepcjami, które zostały mu nieraz narzucone z góry i do jakich musiał się odpowiednio dopasować. Według mnie ta informacja (jeśli nie całkowicie niezbędna, to co najmniej przydatna) powinna znaleźć się pomiędzy okładkami tego zbioru. Odbiorca powinien dostać ją od wydawcy, a nie dowiadywać się o konkursie przypadkowo, ze spotkań z autorem, z innych recenzji albo po wejściu na forum Gildii. skutnikTymczasem czytelnik dostaje tylko „gołe” paski. Gdybym sam o nim nie wiedział, pewnie patrzyłbym na Tetrastych nieco inaczej, według mnie jest to więc dość spory, irytujący zgrzyt, ale równocześnie właściwie jedyny zarzut, jaki jestem w stanie skierować pod adresem tego komiksu.
Same paski to taki Skutnik w pigułce, zarówno dla tych, którzy znają jego wcześniejsze dokonania, jak i dla ludzi stykających się z twórczością autora po raz pierwszy. Jednorodna jest wyłącznie udana (do czego rysownik zdążył już przyzwyczaić swoich czytelników) strona graficzna, cała reszta to szerokie spektrum interpretacji konkursowych tematów. Znajdziemy tu Skutnika melancholijnego i poetyckiego, kojarzącego się choćby z perypetiami Blakiego, innego bohatera jego autorstwa. Do tej kategorii należy świetny, moim zdaniem najlepszy pasek w całym zbiorze, czyli Książka, jak również Trzy kwadraty. Z drugiej strony niektóre kadry, jak choćby te z ptakami widocznymi na okładce Tetrastychu, zawierają ostrzejszy, dużo prostszy humor. Jak się okazuje, Skutnik sprawdza się i w takiej konwencji. Poza tym czytelnik natknie się tu na jeszcze kilka perełek lub rzeczy co najmniej dobrych (Zombie, Złoto, Głębia, Sen, Pożegnanie, Gra cieni) oraz oczywiście takich, które nie wyszły i o których zapomina się zaraz po ich przeczytaniu. Chociaż nawet w przypadku tych ostatnich kręciłem głową, że coś nie wyszło, ale czasami jednak imponował mi sposób, w jaki autor wybrnął z potrzeby dopasowania się do konkursowego tematu.
Chociaż Skutnik ma na koncie dużo ważniejsze i po prostu lepsze komiksy, Tetrastych nadal jest warty sprawdzenia i stanowi udany dodatek dla jego czytelników, coś wypełniającego czas oczekiwania pomiędzy jednym a drugim pełnowartościowym albumem. Nie wspominając o tym, że znalazło się tu kilka naprawdę świetnych pasków. Polecam także odbiorcom, którzy są ciekawi, jak można poradzić sobie z niekiedy skrajnie kuriozalnymi tematami, jak choćby „Dwa koła, trzy trójkąty i piętnaście kwadratów”.

Mateusz Skutnik (scenariusz & rysunki), „Tetrastych”, Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2013.


[autor: Michał Misztal]

{komiks można kupić :tu: lub :tu:}

Tagged: , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Tetrastych at Kopiec Kreta.

meta