Rekomendacje: Hilda i Czarna Bestia

07/04/2016 § Dodaj komentarz


Bardzo lubię serię komiksów z udziałem niebieskowłosej Hildy Folk. hilda komiks„Serię” ponieważ Luke Pearson narysował już pięć albumów. Ten piąty o tytule Hilda and the Stone Forest jeszcze się nie ukazał, ale jest we wrześniowych zapowiedziach brytyjskiej oficyny Flying Eye Books. Dotychczas w Polsce, dzięki wydawnictwu Centrala, mieliśmy okazję zapoznać się z trzema. Dwa pierwsze – Hilda i Troll oraz Hilda i Nocny Olbrzym – ukazały się w 2013 roku, natomiast Hilda i Ptasia Parada skierowana została do księgarń w kwietniu następnego roku.

I w tym miejscu pora na dobrą wiadomość dla wszystkich miłośników przygód rezolutnej dziewczynki. Za tydzień ma mieć miejsce krajowa premiera czwartej części, która nosi tytuł Hilda i Czarna Bestia. Od jakiegoś czasu komiks jest anonsowany przez wydawcę. I już można zamawiać. Na swojej stronie internetowej Centrala uruchomiła możliwość składania zleceń w tzw. preorderze: klik! klik!

Wielokrotnie zastanawiałem się dlaczego seria jest hilda planszataka atrakcyjna dla dzieci & dorosłych? na czym polega jej fenomen? Doszedłem do niezbyt błyskotliwych, bo dość oczywistych, wniosków. Dziewczynka żyje w świecie, o którym marzy każde dziecko. A czytający dorosły rozpoznaje w nim wyidealizowane wspomnienie własnego dzieciństwa. Może słowo, którego użyłem w poprzednim zdaniu nie jest najlepsze & najtrafniejsze. Chyba lepiej by było, gdybym użył innego, choćby tego: archetypiczne.

Hilda wychowywana jest przez kochającą matkę, więź między nimi jest bardzo silna, ale także „mądra” – rodzicielka nie chowa dziewczynki pod kloszem. Pozwala jej samodzielnie poznawać świat, który z jednej strony jest bardzo realny, a z drugiej magiczny & baśniowy. Ponieważ jest zamieszkany przez kamienne trolle, maciupeńkie elfy, włochate & żywe „góry”, gadające ptaki, dziwne & trudne do zaszeregowania stworzenia – Drewniak. hilda i czarnaZaskakującym i godnym pochwały jest fakt, że matka nie uznaje magicznego świata za wytwór wybujałej fantazji córki, że i ona akceptuje & uważa magiczną rzeczywistość za coś oczywistego i realnego. Hilda ma w sobie radość życia, ciekawość świata, jest nieustraszona i podejmuje działania. A o czym jest najnowszy tom? W tym miejscu polecam zapoznać się s opisem wydawcy oraz przeczytać recenzję Aleksego Krysztofiaka z bloga „Książki na czacie”: klik! klik!

Hilda i Czarna Bestiaopis wydawcy:
Trolberg ma do odkrycia jeszcze wiele tajemnic, a Hilda dowie się, że jej świat nie jest do końca taki, jak to sobie wyobrażała.
W trakcie swojej kolejnej przygody Hilda poznaje pokątki – rodzaj ekscentrycznych stworków, złośliwych, a przy tym uroczych. Okazuje się, że w ich świecie, który sąsiaduje z naszym, a w pewnym sensie się z nim przenika, obowiązują trochę odmienne prawa fizyki. W tym samym czasie Trolberg zacznie nawiedzać ponura zjawa…

Przykładowe plansze:

hilda folk      komiks dla dzieci

czarna bestia      komiks hilda
Luke Pearson (scen. & rys.), „Hilda i Czarna Bestia”, przeł. Hubert Brychczyński, Centrala, Londyn-Poznań 2016.

Recenzje poprzednich tomów czytaj tu:
Hilda i Troll: klik! klik!
Hilda i Nocny Olbrzym: klik! klik!
Hilda i Ptasia Parada: klik! klik!


Bezwstydny Mortdecai & Luke Pearson

31/01/2015 § 2 Komentarze


nie wymachujDziś, gdy byłem w księgarni w oczy rzuciła mi się okładka książki Nie wymachuj mi tym gnatem. Dłuższa chwilę jej się przyglądałem, miałem wrażenie, że jest w niej coś znajomego. Nie fragment mężczyzny, który siedzi w głębokim fotelu, już prędzej przeciwległa część ilustracji: ptaszek w klatce i dwa rzędy butelek, a także podłoga i ściana z oknem. I, oczywiście, kolory.

Ale to zrozumiałem potem, gdy już odkryłem, że autorem ilustracji na okładce powieści Kyrila Bonfiglioli jest nie kto inny, jak Luke Pearson. Wówczas stało się jasne, dlaczego intuicyjnie wyczuwałem, że znam rysownika odpowiedzialnego za oprawę graficzną.

Pearsona nie trzeba specjalnie przedstawiać. W naszym kraju ukazały się dotychczas trzy jego albumy: Hilda i Troll, Hilda i Nocny Olbrzym oraz Hilda i Ptasia Parada, być może w tym roku pojawi się jeszcze czwarty album z tej serii – Hilda and the Black Hound. Nie powiem, było by miło. Angielski autor ma na swoim koncie także: Everything We Miss. A aktualnie trwa jego przygoda z serialem animowanym Adventure Time.

Bezwstydny MortdecaiWydanie w Polsce powieści Nie wymachuj… nierozerwalnie wiąże się z filmem Bezwstydny Mortdecai, który jest ekranizacją powieści Bonfigliolego. W szalonej komedii grają m.in. Johnny Depp oraz Gwyneth Paltrow. Nie miałem okazji ani czytać ani czytać książki, ani oglądać filmu. Obie produkcje zbierają niezbyt pozytywne recenzje, ale już prędzej przeczytam kryminał. Chociaż istnieje niebezpieczeństwo, że wydawnictwo Czarna Owca nie wyda kolejnych książek z cyklu.

Poniżej prezentuje oryginalne okładki Pearsona do pozostałych książek Bonfigliolego.
(Proszę pamiętać, że wystarczy kliknąć na ilustrację, a otworzy się we większej rozdzielczości).

Something Nasty In The Woodshed After You With The Pistol

The Great Mortdecai Moustache Mystery All the Tea in China

Jeśli kogoś zainteresował wpis o komiksiarzach projektujących okładki i ilustracje na nie, to polecam jeszcze zapoznać się z notką o książce Seria niewłaściwych pytań #1: Kto to być może o tej porze? Lemony’ego Snicketa, do której oprawę graficzną przygotował Seth: klik! klik!

Hilda i Ptasia Parada

19/05/2014 § Dodaj komentarz


hilda i ptasiaHilda i Ptasia Parada, autorstwa brytyjskiego artysty Luke’a Pearsona, to trzeci (ostatni wydany w Polsce) tom z udziałem sympatycznej i rezolutnej Hildy Folk. Poprzednie dwa albumy zostały bardzo dobrze przyjęte zarówno przez krytykę, jak i przez czytelników (nie tylko dorosłych). Myślę, że wysoki popyt na komiksy z przygodami Hildy wiąże się z tym, jaka jest główna bohaterka Pearsona.
Wymyślona przez niego postać to nieustraszona, pewna siebie dziewczynka, która w wyniku zdarzeń przedstawionych w albumie Hilda i Nocny Olbrzym, wraz z mamą przeprowadza się z górskiej wioski do miejscowości o nazwie Trolberg. Bohaterce trudno się odnaleźć w nowej rzeczywistości, bo wszystkie budynki wyglądają tak samo, a dni są szare i podobne do siebie. Pierwsze plansze omawianego albumu pokazują, na zasadzie przeciwieństw, różnicę jakościową między mieszkaniem w górach, a mieszkaniem w mieście – bardzo prosty zabieg, ale dobitny. Dodatkowo od przeprowadzki matka niechętnie pozwala córce biegać i odkrywać nowy świat, gdyż miasto jest potencjalnie bardziej niebezpieczne, do tego większe. Dlatego umawiają się, że wieczorem wspólnie udadzą się na Ptasią Paradę.
planszaA tymczasem, dzięki wsparciu kolegów ze szkoły, Hildzie udaje się w końcu przekonać rodzicielkę, aby pozwoliła jej wyjść z nimi, poznać miejskie rozrywki i trochę pobiegać po okolicy. Niebieskowłosa dziewczynka wyraźnie różni się od pozostałych dzieci. Nie widzi nic zabawnego w straszeniu i dręczeniu zwierząt czy w wydzwanianiu bez powodu do drzwi sąsiadów. Nie chce brać udziału w konkursie na celność rzucania kamieniami w ptaki. W tym aspekcie komiks brytyjskiego twórcy uczy młodych czytelników empatii i zrozumienia dla cierpienia innych. W trakcie „zabawy” jeden z ptaków zostaje trafiony w skrzydło i spada na ziemię. Nasza bohaterka pospiesznie ofiarowuje mu pomoc, co nie jest mile widziane przez jej współtowarzyszy.
babciaUratowany ptak okazuje się być kurkiem i to niezwykłym, ponieważ potrafi mówić. A dodatkowo zapomniał kim jest, jak się lata oraz jaką misję ma do wypełnienia. Nie chcę zdradzać suspensu. Tym bardziej, że autor wymyślił niezwykłe rozwinięcie tej prostej sytuacji. Warto samemu się przekonać, czy Hilda uratuje kruka i jakie znaczenie dla miasteczka Trolberg ma ów ptak.
Fabuła nie jest skomplikowana, ale za to wystarczająco dziwna, magiczna i prawdziwie baśniowa. Jest to opowieść dla dzieci, choć dorośli również bardzo dobrze się będą przy jej lekturze bawić. Komiks namawia dzieci do rozwijania w sobie odkrywcy. Autorowi udaje się oddać przeświadczenie o niesamowitości świata, które wszyscy pamiętamy z dzieciństwa, gdy każdy kolejny dzień był szansą na nową przygodę. portDodatkowo, w końcowym fragmencie książki, podkreślona zostaje emocjonalna więź, łącząca rodzica z dzieckiem i to bez zbędnego moralizatorstwa. Uproszczony rysunek Pearsona wyśmienicie oddaje zjawiskowość snutej przez niego opowieści. Atrakcyjna, ciepła kolorystyka. Duże plansze i kadry ze sporą ilością szczegółów, które uczą spostrzegawczości, to także plusy publikacji.
Jestem wielkim fanem serii Luke’a Pearsona, który jest niezwykle utalentowanym i utytułowanym twórcą. Z niecierpliwością oczekuję informacji, czy i kiedy zostanie wydany w Polsce czwarty tom Hilda and the Black Hound, który można już kupić w Wielkiej Brytanii.

Luke Pearson (scen. & rys.), „Hilda i Ptasia Parada”, przeł. Hubert Brychczyński, Centrala – Mądre komiksy, Poznań 2014.

[scenariusz: 5+, rysunki: 6, kolory/cienie: 5+]


recenzje poprzednich tomów czytaj tu:
Hilda i Troll: klik! klik!
Hilda i Nocny Olbrzym: klik! klik!


picturebook{komiks można kupić tu: klik! klik!}wpRecenzja napisana dla serwisu komiks.wp.pl, aby ją przeczytać, wystarczy kliknąć :tu: tak! :tu:

Hilda i Nocny Olbrzym

08/03/2014 § Dodaj komentarz


hilda Wydany w zeszłym roku album Hilda i Troll okazał się jednym z najciekawszych komiksów skierowanych do młodego czytelnika. Główna bohaterka z miejsca zdobyła moje serce i z niecierpliwością oczekiwałem kolejnego tomu jej przygód. Hildą i Nocnym Olbrzymem Luke Pearson w pełni sprostał moim rozbudzonym oczekiwaniom, bo kontynuacja serii okazała się znakomita. Lepsza, niż się spodziewałem i lepsza od poprzedniego tomu, który dla Pearsona okazał się zaledwie rozgrzewką.
Historia o problemach ze skalnym trollem, choć niewątpliwie urokliwa, była dość prostą opowiastką o tym, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Z perspektywy drugiego albumu była to jedynie smakowita przystawka przed tym, co komiksowy ojciec Hildy przygotował w drugim tomie. Hilda i Nocny Olbrzym jest opowieścią znacznie bardziej skomplikowaną, z większą ilością niuansów i przez to bardziej interesującą. Ale zaczyna się podobnie, jak w poprzednim tomie – punktem wyjścia są kłopoty z fantastycznymi stworzeniami. hildaTym razem w roli problemowych stworzeń występują elfy, które uprzykrzają życie Hildzie i jej mamie. Elfy są malutkie, niewidzialne i domagają się eksmisji swoich znacznie większych sąsiadów. Przed główną bohaterką pojawia się realna wizja przeprowadzki do miasta. Jeśli tego jeszcze nie wiecie, przeprowadzka jest największym koszmarem każdego dziecka, który musi zostawić cały swój świat i rozpoczynać wszystko od nowa. Wiem, co mówię, bo sam przeżyłem coś podobnego, gdy miałem sześć lat. Hilda jest gotowa zrobić wszystko, aby tylko uniknąć wyjazdu do „jakiegoś zapyziałego miasta”. Ale jak tu pertraktować ze stworzeniami, które nie dość, że są wrogo usposobione, to jeszcze ich nie widać?
hilda komiksPomimo, że akcja komiksu rozgrywa się w fantastycznym świecie zamieszkałym przez różne, dziwaczne stworzenia, problemy z jakimi musi zmagać się Hilda, jako żywo przypominają te, które spotykamy w naszej, całkiem zwyczajnej, rzeczywistości. Odwołując się do baśniowej metaforyki Pearson ilustruje biurokratyczne bezsensy, głupotę i krótkowzroczność rządzących nami polityków i nieporadność (tak, tak!) rodziców. Pokazuje, że świat jest nie tylko tym, co sami widzimy, ale też tym, co widzą inni. Bardzo podoba mi się, że autor nie traktuje swojego młodego czytelnika, jak idioty. W Hildzie… nie ma tej infantylizującej maniery (w narracji czy w fabule albo treści), która tak drażni mnie w niektórych utworach przeznaczonych dla dzieci. Pearson zwraca się do dziecka nie tylko w języku dla niego zrozumiałym, ale również, jak do partnera, a nie od uczniaka, któremu należy się lekcja. Jasne, jego komiks posiada walory wychowawcze, ale daleko mu od protekcjonalnego tonu topornego dydaktyzmu, który jest kolejną ze zmor „literatury dziecięcej”.
s (5)Najmocniejszym atutem Hildy… jest sama Hilda. Główna bohatera serii to postać z gatunku tych, z którą nie sposób się nie zaprzyjaźnić. I trudno się dziwić. Jak tu nie lubić rezolutnej dziewuchy, która potrafi wziąć sprawy w swoje ręce i nie straszne jej żadne wyzwanie?
Czytając komiksy z serii trudno uwierzyć, że jej autor ma zaledwie 27 lat. Jak na komiksowego artystę to mało i wciąż powinien mieć jeszcze mleko pod wąsem, ale jego w pracach już widać warsztat twórcy nie tylko dojrzałego, ale również piekielnie utalentowanego. Świetnie czuje opowiadanie obrazem – zwróćcie uwagę jak dobiera kadry na każdej planszy, jakie ma wyczucie w montowaniu kolejnych scen. Wie kiedy akcję zagęścić, a kiedy ją przyspieszyć. Z wielką wprawą żongluje wątkiem tytułowym i konfliktem z elfami, które w niespodziewanym finale efektownie się splatają, podkreślając wymowę tekstu.
Luke PearsonA sam rysunek? Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek nie docenił rasowej, cartoonowej kreski Pearsona, jego umiejętności oddawania emocji i budowaniu atmosfery za pomocą kolorów. Po prostu – komiksowy full package. Tylko patrzeć, aż wpadnie w oko L`Association i zacznie robić furorę na rynku frankofońskim (o ile już jej nie robi).
Komiks wydany został na poziomie, do którego Centralka przyzwyczaiła nas przy okazji pierwszego albumu. Cena nie należy do najniższych, ale cóż zrobić – rynek jaki jest, każdy widzi. Poprawiłbym również czcionkę, bo wydaje mi się, że młody czytelnik może mieć problemy z rozczytaniem niektórych liter. Ale niech to posłuży za pretekst do wspólnej lektury…

Luke Pearson (scenariusz & rysunki), „Hilda i Nocny Olbrzym”, przeł. Hubert Brychczyński, Centrala – Mądre komiksy, Poznań 2013.

[autor: Jakub Oleksak]

okladka hilda i nocny
{recenzję z pierwszego albumu, Hilda i Troll, czytaj tu: klik! klik!}

picturebook{komiks można kupić tu: klik! klik!}

Hilda i Troll

30/12/2013 § 1 komentarz


hilda i trollOstatnimi czasy, głównie za sprawą dwóch wydawnictw komiksowych, Centrali i Kultury Gniewu, rodzice świadomie wybierający swym pociechom komiksowe lektury, nie mogą narzekać na ubogą ofertę. Oba wydawnictwa, a w zasadzie ich imprinty, Centralka i Krótkie Gatki, prześcigają się w walce o klienta, prezentując coraz to ciekawsze, a nieraz wręcz zaskakujące pozycje.
Hilda i Troll Luke’a Pearsona to kolejna interesująca propozycja dla najmłodszych wielbicieli historii obrazkowych, która została przygotowana przez Centralkę, imprint poznańskiego wydawnictwa Centrala.
Mała Hilda jest wesołą i rezolutną dziewczynką, prawdziwą poszukiwaczką przygód. W swych wyprawach dzielnie towarzyszy jej mały „reniferek”, Niko. Tej dwójce nie straszna jest zła pogoda czy samotna noc pod namiotem. Żądna przygód dziewczynka nie przepuści żadnej okazji, aby przeżyć kolejny interesujący dzień. A dalekie wyprawy ze szkicownikiem zawsze obfitują w ciekawe przeżycia. Takie chociażby jak spotkanie oko w oko z ogromnym trollem. Hilda na szczęście, oprócz ciekawskiej, jest także mądrą dziewczynką i doskonale wie jak radzić sobie podczas takich spotkań. No właśnie, tylko czy aby na pewno?mama
Każdy z komiksów przeznaczonych dla dzieci, wypuszczonych spod skrzydeł Centrali, stara się przekazywać najmłodszym pewne wartości. Poprzednie publikacje poruszały w przystępny i nienachalny sposób tak trudne tematy jak samotność (Pustelnik Martina Ernstsen; recenzję czytaj tu: klik! klik!), czy matczyna miłość (Tej nocy dzika paprotka Marzeny Sowy i Bereniki Kołomyckiej; recenzję czytaj tu: klik! klik!). Nie inaczej jest w przypadku Hildy i Trolla. Pod pozorem sympatycznej historyjki autor komiksu przemyca opowieść o niezrozumieniu innego człowieka i wyobcowaniu. Tajemniczy i nielubiany przez główną bohaterkę Drewniak, okazuje się miłym stworzonkiem szukającym towarzystwa. Straszny troll natomiast wcale taki straszny nie jest, a co więcej, to on najczęściej cierpi z rąk człowieka, a nie na odwrót. Wszystkie te prawdy są bardzo zgrabnie wplecione w fabułę, nie wywołując wrażenia sztuczności.
DrewniakJedynym minusem jest to, że komiks kończy się zbyt szybko. I piszę to całkowicie poważnie. Pearson w tak krótkim albumie starał się pomieścić zbyt dużo wątków (noc w namiocie, wątek Drewniaka i główna historia o trollu) i momentami widać, że przydałoby się gdzieś wcisnąć jeszcze planszę czy dwie, tak aby cały komiks nabrał więcej spójności.
Cartoonowy styl rysunków autora sprawia, że komiks ogląda się go z prawdziwą przyjemnością, a przy okazji styl ilustracji jest przystępny dla dziecka. Piękne, duże rysunki (zasługa również ogromnego formatu albumu), narysowane są płynną, miłą dla oka kreską. Przy okazji dość dynamiczne kadrowanie nie pozwala dziecku się nudzić.troll
Hilda i Troll Luke’a Pearsona jest kolejnym świetnym komiksem przeznaczonym dla dzieciaków. Urzekająca przede wszystkim pięknymi, lekko zakręconymi rysunkami historia, nie dość, że bawi, to w dodatku uczy. Świetnie przygotowany pod względem edytorskim album, którym nie tylko dzieci mogą się zaczytywać. Tym bardziej, że opowieść o trollu jest dopiero pierwszym tomem. Kolejny, który nosi tytuł Hilda i Nocny Olbrzym, ukazał się w grudniu (sprawdź!).

Luke Pearson (scenariusz & rysunki), „Hilda i Troll”, tłum. Hubert Brychczyński, Seria: Centralka – komiksy dla dzieci mądrych rodziców, Centrala – Mądre komiksy, Poznań 2013.

[autor: Karol Sus]

namiot

picture book{komiks można kupić :tu:}

qfantRecenzja napisana dla serwisu qfant.pl, by przeczytać, należy kliknąć :tu: tak! :tu:

Where Am I?

You are currently browsing entries tagged with Hildafolk at Kopiec Kreta.