Testując Apokalipsę

30/09/2016 § Dodaj komentarz

 Testy trwają

beta-testing-the-apocalypseTom Kaczynski w swoim autorskim komiksie wychodzi z założenia, że apokalipsa nie tyle się nieuchronnie przybliża („…bo chwila jest bliska”, aby zacytować fragment Biblijnej księgi Objawienia), co jest już faktem. Według autora żyjemy w czasach galopującej hekatomby, a tytułowe „testowanie” polega na tym, że na co dzień musimy się z nią mierzyć, w niej żyć i jakoś – lepiej lub gorzej – sobie radzić. Apokalipsa, o której się opowiada, przebiegła znacznie spokojniej, nie było żadnych znaków, nie przybyli jeźdźcy, a kataklizmy miały zasięg lokalny. Wielki Babilon wcale nie upadł, a miasta pogan nie runęły. A wręcz przeciwnie: „z partyzanta” zostaliśmy wchłonięci przez ciało Wielkiej Nierządnicy, staliśmy się nic nie znaczącym elementem składowym, niczym ziarenko piasku na pustyni.

Tematem przewodnim właściwie wszystkich opowieści pomieszczonych w zbiorze, tom-kaczynskiłącznie dziesięciu, jest żywa tkanka Miasta-Molocha, który jest symbolem kapitulacji człowieka na rzecz urbanistycznego ładu i porządku. Doprecyzujmy od razu: ma on charakter pozorny. Architektoniczna struktura megalopolis rozwija się świadomie i samodzielnie, bez podmiotowego udziału człowieka. O czym świadczy choćby sytuacja przedstawiona w rozdziale 90 m², w którym luksusowy wieżowiec zdaje się „rosnąć” samoistnie – nie widzimy na budowie żadnych robotników. Zresztą temu zagadnieniu w całości poświęcona jest finałowa historia.

Oczywiście w komiksie podnoszone są i inne ważkie kwestie, takie jak: niezależność i wolność człowieka, apatia i alienacja jednostek, która przekłada się na homogenizację społeczeństwa, zanik centrum, bezwolne podporządkowanie się pracowników absurdalnym pomysłom korporacji, nadmierny i niekontrolowany konsumpcjonizm. Nabywanie jest dla występujących postaci synonimem aktywności. Homo sapiens, według Kaczynskiego, całkowicie stracił swoją podmiotowość, właściwie sam z niej zrezygnował. Autor stawia znak równości między nim apokalipsaa neandertalczykiem. W jego rozumieniu notoryczne zbieractwo jaskiniowców niewiele różni się od współczesnych zapętlonych aktywności: „Praca. Jazda. Sklep. Jazda”.

W albumie nie uświadczymy pogłębionych psychologicznie postaci. Wszystkie występujące osoby są do siebie bardzo podobne: przygnębione, pasywne i milczące. Nikt się nie śmieje, nikt się nie cieszy. Człowiek jest wyrobnikiem na usługach Miasta-Molocha, wątpliwej jakości ozdobnikiem, dodatkiem do architektonicznych kompozycji. Wydawać by się mogło, że czytelnik będzie współczuł panu Cayce, Lilli czy Adamowi Maxwellowi, ale tak nie jest. Z każdą kolejną przeczytaną historią czułem narastające przerażenie, wynikające pewnie z tego, że przedstawiona rzeczywistość tak niewiele różni się od tej, w której żyjmy.

W wypadku omawianej pozycji bliższe prawdy jest stwierdzenie, że mamy miastodo czynienia z wizualnymi esejami o globalnym społeczeństwie ponowoczesnym, a nie z opowiadaniem wielowątkowych fabuł. Testując Apokalipsę to swoiste urban fantasy. Rzecz trudna w odbiorze, głównie z powodu użycia komiksowego medium do prezentowania quasi-filozoficznych rozważań autora. Same treści nie wielce odkrywcze czy świeże, choć bez wątpienia są frapujące. Polecam przeczytać, ale należy znaleźć trochę czasu, aby na spokojnie „przetrawić” konkluzje Kaczynskiego.

Tom Kaczynski (sc. & rys.), „Testując Apokalipsę”, tłum. Grzegorz Ciecieląg, Wydawnictwo Komiksowe/Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.

[scenariusz: 4, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5+]

megalopolissklep{komiks można kupić tu: klik! klik!}

Tagged: , , , , , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Testując Apokalipsę at Kopiec Kreta.

meta