Náströnd

30/04/2017 § 1 komentarz

Mężczyzna i kobieta w piekle

W komiksie Náströnd Søren Mosdal głównym bohaterem opowieści uczynił Thorkela. Mieliśmy już okazję poznać tego wielkiego i bezwzględnego Wikinga, ponieważ występuje, jako Ferserk, w uprzednim albumie duńskiego twórcy. W komiksie Eryk Rudy. Opowieść zimowa (klik! klik!) wspomniany mężczyzna gra rolę przybocznego i jednego z najbardziej zaufanych ludzi władcy Grenlandii Eryka Thorwaldssona. Niestety podczas walki z wyznawcami Chrystusa ginie, Leif – syn Eryka – zadaje mu podstępny cios w plecy. Akcja bieżącej pozycji rozpoczyna się chwilę po tym wydarzeniu.

Wydawać by się mogło, że taki dzielny wojownik, który zginął w walce i z bronią w ręku, automatycznie wyląduje w Valhalli. Jakież więc jest jego zdziwienie, gdy okazuje się, że wespół ze swoją niewolnicą ląduje na złowrogim i niegodnym wybrzeżu umarłych, gdzie gromadzą się krzywoprzysięzcy, mordercy, złodzieje i wszelkiej maści złoczyńcy. Bohater nie potrafi zrozumieć, dlaczego – za jakie grzechy – znalazł się w świecie Hel, gdzie „słońce nigdy nie wschodzi i dzień nigdy się nie zaczyna” (cytat z książki: Mitologia nordycka Neila Gaimana).

W głównej mierze akcja albumu skupia się na działaniach Thorkela, który gorączkowo próbuje wydostać się z królestwa córy Lokiego. W porównaniu z wielowątkowym Erykiem Rudym fabuła Náströnd ma minimalistyczny charakter, bohater rozmawia z niewolnicą Deirdre, wspina się na drzewo Yggdrasil i walczy z demonicznym pomagierem Hel. Niewiele więcej się dzieje. Ogromnym zaskoczeniem jest jednak przedostania plansza, która wywraca czytelnicze wyobrażenie na lewą stronę. Pewien prosty zabieg zmusza, abyśmy po zakończonej lekturze od razu przeczytali całość raz jeszcze. Nie będę zdradzał na czym dokładnie polega autorski pomysł. Muszę przyznać, że spodobało mi się, to w jaki sposób Mosdal przenicował skądinąd prostą fabułę.

Omawiana odsłona zachwyca oprawą graficzną. Całość narysowano ekspresyjną, mocną i grubą kreską. W przeciwieństwie do Eryka… plansze nie są kolorowe. Czerń i biel tym mocniej działają na wyobraźnię czytelnika, wzmacniając niesamowite i tajemnicze elementy opowieści. Ukazana rzeczywistość nie jest ani przyjemna, ani przyjazna. W końcu akcja rozgrywa się w piekle, gdzie długie cienie (i nie tylko) pełzają po ziemi. Na uwagę zasługuje także kadrowanie i sposób budowania plansz.

Náströnd to niejako spin-off poprzedniego komiksu Mosdala, ale stanowi rzecz samoistną, którą można czytać bez znajomości Eryka Rudego. Publikacja wydana jesienią ubiegłego roku przez Centralę to poniekąd komiks historyczny, gdyż całość w dużym stopniu oparta została na faktach. Recenzowana pozycja jest swoistym thrillerem psychologicznym o niejednoznacznym i symbolicznym przesłaniu.

Søren Mosdal (sc. & rys.), „Náströnd”, tłum. Paweł Timofiejuk, Timof i cisi wspólnicy, Warszawa 2017.

[scenariusz: 4, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5]

{komiks można kupić tu: klik! klik!}

Tagged: , , , , , , , , , , , , , ,

§ 1 Responses to Náströnd

  • Szkoda, że formaty wydanych komiksów Eryka Rudego i Nastrond są takie różne. Wiem, że to różni wydawcy, ale jednak tego mi brakuje w historiach z – można powiedzieć – jednego uniwersum ;-)

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Náströnd at Kopiec Kreta.

meta