Teczka {raz jeszcze}

04/07/2013 § Dodaj komentarz

teczka
Dziś w ramach ‘występów gościnnych’ prezentuję tekst Michała Misztala, który specjalnie dla Kopiec Kreta napisał recenzję z komiksu Teczka. Zapraszam do lektury, a przy okazji do porównania z tym, co ja myślę o tej publikacji: klik! klik!

Colin WilsonTeczka Toma Taylora (scenariusz) i Colina Wilsona (rysunki) to bardzo sympatyczna niespodzianka od Wydawnictwa Komiksowego. Niespodzianka, bo po tych jedenastu stronach opowieści nie oczekiwałem niczego poza ewentualną niezłą rozrywką, o której mógłbym zapomnieć wkrótce po lekturze. Tymczasem ta historia nie dość, że oferuje zaskakująco wiele dobrego jak na swoją objętość, to jeszcze zapada w pamięć i na pewno utkwi mi w głowie na dłużej. Może nie na taki czas, jak niektóre wielkie i znaczące albumy, ale wydaje mi się, że pozostanie przeze mnie zapamiętana także wtedy, gdy większość krótkich komiksów czytanych w tym samym okresie już od dawna będzie czymś mniej znaczącym od mglistego wspomnienia.
komiksowePoczątkowo Teczka była sztuką teatralną i jako taka mogła sprawdzić się znakomicie – tytułowy przedmiot pozostawiony na dworcu kolejowym i skłaniający dwoje czekających na spóźniony pociąg ludzi do zastanawiania się, czy jej obecność to jedynie przypadek, czy celowe działanie mające doprowadzić do tragedii. W teatrze owszem, da się przedstawić to w interesujący sposób, ale gdyby ktoś powiedział mi przed lekturą komiksu, że całość opiera się wyłącznie na dialogu dwojga bohaterów, miałbym poważne wątpliwości, czy rysownik dał radę jakoś z tego wybrnąć. Tutaj spotkała mnie kolejna niespodzianka, bo Colin Wilson wyszedł z tego z klasą, po pierwsze dzięki swojej sprawnej, realistycznej kresce, po drugie poprzez wykorzystanie zabiegu polegającego na umieszczeniu teczki w centralnym kadrze większości stron, a następnie stopniowemu przybliżaniu jej do czytelnika. Poza tym postacie są co chwilę przedstawiane z innej perspektywy, dzięki czemu w ogóle nie odczuwałem znużenia. Oglądanie plansz Wilsona to sporo przyjemności dla oczu, chociaż bardzo łatwo dałoby się ponieść na tym polu klęskę.

teczkaCo do scenariusza, kiedy bohaterowie rozważają, czy w teczce naprawdę może znajdować się bomba, z powodu wciąż narastającego napięcia nikt raczej nie dostanie zawału serca, jednak trzeba przyznać, że Taylor zrobił, co do niego należało, by osiągnąć satysfakcjonujący efekt. Przez cały czas byłem ciekawy, co spotka dwójkę rozmówców na ostatnich stronach tej opowieści. Czytelnik zdaje sobie sprawę, że istnieją tylko dwie możliwości: teczka pozostanie zwykłą teczką lub okaże się, że faktycznie zawiera bombę (w tym drugim przypadku dojdzie jeszcze ocalenie bohaterów albo ich ewentualna śmierć), ale i tak dialog prowadzony jest w taki sposób, że ani nie chwilę nie straciłem zainteresowania finałem. Który, tak przy okazji, także został rozegrany jak należy.

Wydawnictwo Komiksowe zaprezentowało bardzo krótką, ale za to ciekawą i dopracowaną od początku do końca historię. Aż chciałoby się, żeby lektura Teczki trwała dłużej, oczywiście przy zachowaniu tego samego poziomu całości. Jestem w pełni usatysfakcjonowany.

Tom Taylor (scenariusz), Colin Wilson (rysunki), „Teczka”, tłum. Grzegorz Ciecieląg, Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2013.


[autor: Michał Misztal]

{komiks można kupić :tu: lub :tu:}

Tagged: , , , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

What’s this?

You are currently reading Teczka {raz jeszcze} at Kopiec Kreta.

meta