Flash #4: Cofnać czas

08/08/2017 § Dodaj komentarz


 Flash versus Reverse Flash

Życie osobiste Barry’ego Allena wkracza na nowe, lepsze tory. Zostaje przywrócony do pracy w policji Central City, co prawda nie na stanowisko technika laboratoryjnego, a na archiwisty. Dodatkowo we właściwym kierunku rozwija się związek z Patty Spivot: para decydują się zamieszkać razem. Na organizowanym wspólnie przyjęciu dla rodziców dziewczyny, z okazji ich 30. rocznicy ślubu, Barry będzie miał okazję pierwszy raz spotkać przyszłych teściów. Wydarzenia związane z inwazją goryli króla Grodda odchodzą w niepamięć, a grupa Łotrów się nie wychyla. Niestety, idylla trwa jedynie kilka chwil.

Dokładnie do czasu, gdy ktoś zaczyna mordować znajomych Allena, którzy dotknięci zostali Mocą Prędkości. Analizując zapis z kamer mężczyzna odkrywa, że zabójcą jest ktoś, kto posługuje się odwróconym znakiem Błyskawicy. Pierwsze podejrzenie pada na Kid Flasha, który należy do grupy Teen Titans. Podczas bezpośredniej konfrontacji okazuje się, że nastolatek jest niewinny, gdyż czerpie swoją moc z zupełnie innego miejsca i czasu. Flash zdaje sobie sprawę, że musi się spieszyć, gdyż zginęły już trzy, blisko z nim związane osoby. Kim jest antagonista Flasha? Dlaczego morduje osoby dotknięte Mocą Prędkości? Czy Szkarłatny Sprinter znajdzie przestępcę, nim coś złego spotka również Iris West? I dlaczego nie warto posługiwać się Mocą do podróży w czasie? Odpowiedzi na te, ale i na kilka innych pytań, poznajemy podczas lektury.

Historia związana z Odwróconym Flashem zajmuje większą część omawianego tomu. Druga fabuła rozgrywa się w Gotham City podczas tzw. Roku Zerowego. Allen, świeżo upieczony funkcjonariusz, przyjechał wspomóc policję z GCPD w czasie, gdy miasto pogrążone było w całkowitej ciemności, z powodu braku elektryczności. Dodatkowo swoje żniwo zbierał nowy, śmiercionośny narkotyk – Ikar. Przy okazji to właśnie w Gotham bohater pierwszy raz spotyka Iris West; dzięki tej retrospekcji czytelnik lepiej rozumie dlaczego czują do siebie miętę. Podoba mi się zestawienie idealistycznych poglądów przyszłego superbohatera z mrokiem i „prawem ulicy” miasta Batmana.

Niezmiennie zachwyca oprawa graficzna serii i „czwórka” nie jest pod tym względem wyjątkiem. Wciąż jestem pod silnym wrażeniem pomysłowości z jaką rysownik konstruuje plansze, dynamiką scen akcji, wszelkimi wizualnymi elementami i efektami specjalnymi, które oddają prędkość z jaką porusza się Flash. Na ironię zakrawa fakt, że najsłabiej prezentują się statyczne sceny i klasyczne kadrowanie.

Album Cofnąć czas może się podobać, gdyż główna historia jest spójna i bardziej przemyślana w porównaniu z „dwójką” czy „trójką”. Jednym ze słabych elementów jest motywacja antagonisty oraz finalna rozgrywka, która ma właściwie charakter „deus ex machina”. Przyznam szczerze: jestem trochę zmęczony serią i cieszę się, że album Lekcje historii, który ukazał się w czerwcu, stanowi ostatnią odsłonę przed Odrodzeniem (tj. DC Rebirth).

Francis Manapul & Brian Buccellato (sc.), Francis Manapul & Scott Hepburn & Chris Sprouse & Karl Story & Keith Champagne (rys.), „Flash #4: Cofnać czas”, tłum. Tomasz Kłoszewski, Klub Świata Komiksu – album 1114, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2017.

[scenariusz: 2+, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5]

{komiks można kupić tu: klik! klik!}

gildiaRecenzja napisana dla serwisu Gildia Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:

Flash #3: Inwazja goryli

03/08/2017 § Dodaj komentarz


 Z nieba spadały zastępy goryli

Na bliźniacze miasta Central City i Keystone City, w których działa Szkarłatny Sprinter, spada wielka i groźna bomba. „Bomba” w sensie metaforycznym, bo chodzi o spadające z nieba zastępy inteligentnych goryli pod wodzą króla Grodda. Władca umyślił sobie, że tylko on jest godzien posiadać energię płynącą z Mocy Prędkości. Dlatego przypuścił atak, aby czym prędzej ją przejąć.

Album Inwazja goryli stanowi bezpośrednią kontynuację poprzedniej odsłony cyklu. Jak może pamiętamy, w Rebelii Łotrów protagonista najpierw ucieka z miasta goryli, a potem musi stanąć do walki z „upgrejdowanymi” Łotrami. Oba wątki zaprezentowane były osobno, co sprawiało wrażenie chaosu, a cały tom był po prostu niespójny. Na szczęście po lekturze trójki okazuje się, że ze strony scenarzystów był to celowy zabieg, gdyż oto następuje konsolidacja. Superbohater, aby odeprzeć atak armii goryli, sprzymierza się z Łotrami, z którymi jeszcze kilka chwil wcześniej toczył walkę.

Zjednoczenie jest celowe, nie ma mowy o przyjaźni, raczej o zawieszeniu broni w calu wypełnienia wspólnej misji. Wypracowanie wspólnego frontu przeciwko gorylom przebiega nadzwyczaj gładko i bezboleśnie, co odbiera zdarzeniu znamiona autentyczności. Zwyczajnie, wierzyć się nie chce w taki obrót spraw, ale w końcu przebywamy w rzeczywistości fikcyjnej… Małpy wyglądają na armię, którą ciężko będzie pokonać: silną i inteligentną. Wydawać by się mogło, że koalicja z Central City jest z góry skazana na porażkę. I przez moment czytelnik wierzy, że Flash faktycznie podda się Groddowi i odda mu Moc Prędkości.

Potem niestety następują wydarzenia, których: a) nie w pełni rozumiem, bo mają miejsce wewnątrz Mocy, b) zaprzeczają inteligencji Grodda.

Fabuła nagle się całkowicie rozpada i traci na atrakcyjności. Ostateczna konfrontacja tymczasowej, miejskiej unii z gorylami wypada blado, bez polotu i energii. Jakby scenarzyści mruczeli pod nosem: „Szybciej, szybciej. Kończmy już. Przecież i tak wszyscy wiedzą, kto wygra”. Widać pośpiech oraz brak jakiegokolwiek pomysłu na zakończenie. Najeźdźcy, pozbawieni przywódcy się mityngują i rezygnują z podboju – dziwne, wręcz bardzo dziwne. Choć oczywiście całość zgodna z konwencją superhero.

Warstwa fabularna komiksu nie dorasta do pięt warstwie graficznej. Pisząc o jedynce (klik! klik!), zwracałem uwagę na artystyczne zacięcie Francisa Manapula: „Miejscami komiks bardziej przypomina produkcję niezależną niż produkt mainstreamow”. Co prawda przy omawianym tomie pracowało kilku rysowników, ale główna część wyszła spod ołówka Manapula. Artysta nadal zaskakuje budowaniem złożonych i zwielokrotnionych planów, przenikających i nakładających się na siebie paneli o różnorodnych kształtach, które fenomenalnie układają się w plansze. Widać w komiksie prawdziwą maestrię konstrukcji kadrów i całych złożonych sekwencji. Szkoda, że genialny układ stron nie jest widoczny podczas zwykłego kartkowania, dopiero w dodatkach możemy zobaczyć cały zestaw rozłożony na podłodze. Robi ogromne wrażenie!

Fabularnie Inwazja goryli wypada równie słabo, co wcześniejsza odsłona. Sam król Grodd, który z założenia powinien być znaczącym antagonistą dla Szkarłatnego Sprintera, ukazany został bez polotu i jednostronnie, jakby nie starczało mu inteligencji. Na pocieszenie dostajemy zestaw żywych i dynamicznych plansz przygotowanych przez Manapula.

Francis Manapul & Brian Buccellato (sc.), Francis Manapul & Marcus To & Ryan Winn & Maricio Takara (rys.), „Flash #3: Inwazja goryli”, tłum. Tomasz Kłoszewski, Klub Świata Komiksu – album 1052, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2016.

[scenariusz: 3, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5]

{komiks można kupić tu: klik! klik!}

gildiaRecenzja napisana dla serwisu Gildia Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:

Flash #2: Rebelia łotrów

30/01/2017 § Dodaj komentarz


 Pięć kroków do tyłu

flash2rebeliaW recenzji z pierwszego tomu serii Flash pisałem (klik! klik!), że warto zapoznać się z nowym początkiem superbohatera jaki zafundowali mu Brian Buccellato i Francis Manapul. W mojej ocenie album Cała naprzód to dobra rozrywka i niezła uczta dla oka, zachwycałem się warstwą graficzną (kolorami, niestandardowym kadrowaniem oraz dynamiką rysunków). Dziś sięgam po dwójkę, która nosi tytuł Rebelia łotrów, aby sprawdzić, czy autorzy wywiązali się z pokładanych w nich nadzieji.

Tytułem krótkiego wprowadzenia i przypomnienia: jedynka kończyła się zgrabnym cliffhangerem – bohater trafił do Miasta Goryli, gdzie był świadkiem przejęcia władzy przez Grodda, który podczas krwawego starcia pożarł mózg własnego ojca. Szkoda, że scenarzyści serii szybko przenoszą Flasha z powrotem do Central City i dość enigmatycznie wyjaśniają mesjanistyczną rolę, jaką protagoniście przypisuje starszyzna inteligentnych goryli.

W swoim mieście Barry Allen musi zmierzyć się z tytułowymi Łotrami. Grupa złoczyńców składa się z rogues-revolutionsiedmiu członków, z którymi przestrzeni ostatnich pięciu lat Najszybszy Człowiek Świata starł się kilka razy. Władca Luster, Lotna, Pied Piper, Kapitan Chłód, Weather Wizard, Heatwave i Trickster połączyli swoje siły, zdolności i zaawansowaną technologię, aby porządnie dokopać obrońcy Central City. W tym aspekcie akcja komiksu przedstawia się, niestety, niezwykle standardowo. Czytelnik dostaje do ręki klasyczne superbohaterskie mordobicie, które fabularnie niczym specjalnym nie różni się od wielu podobnych pozycji.

Dodatkowo galeria występujących postaci jest mało przekonująca i atrakcyjna. Co prawda autorzy podjęli próbę psychologicznego pogłębienia złoczyńców, ale zwalanie wszystkiego na patologiczne relacje rodzinne niewiele wnosi i jest, delikatnie mówiąc, płytkie. Z całej siódemki Łotrów w pamięci zostaje jedynie zjawiskowa Lotna – co w dużym stopniu jest zasługą ilustracji, a nie fabuły czy kreacji postaci.

Niewielką pociechą jest, wciąż stojąca na wysokim poziomie, oprawa graficzna. W produkcji flashtomu uczestniczyło aż siedmiu rysowników. Na szczęście większość plansz została wykonana przez Manapula. Lekka kreska połączona z dynamicznymi liniami ruchu nadal sprawdza się wyśmienicie. Ciekaw jestem, jak artysta poradziłby sobie z innymi historiami. Dobrze się składa, bo już za kilkanaście dni swoją premierę w Polsce będzie miał album Batman. Detective Comics: Ikar. We wspomnianym albumie Manapul odpowiada za rysunki.

Zestawiając pierwszy tom serii z omawianym możemy czuć się głęboko rozczarowani. Fabuła albumu Cała naprzód kontestowała klasyczne superhero. Rebelia łotrów to zwrot o 180 stopni, ewidentny krok wstecz. Zdaję sobie sprawę, że wielbiciele klasycznych opowieści superbohaterskich będą zadowoleni takim obrotem sprawy. Osobiście jednak boję się sięgać po trzeci tom…

Francis Manapul & Brian Buccellato (sc.), Francis Manapul & Marcus To & Ray McCarthy (rys.), „Flash #2: Rebelia łotrów”, tłum. Tomasz Kłoszewski, Klub Świata Komiksu – album 1009, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2016.

[scenariusz: 2+, rysunki: 4+, kolory/cienie: 5]

grodd-flash

sklep {komiks można kupić tu: klik! klik!

gildiaRecenzja napisana dla serwisu Gildia Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:

Where Am I?

You are currently browsing entries tagged with Grodd at Kopiec Kreta.