Wolverine. Trzy miesiące do śmierci. Tom 1
05/01/2018 § Dodaj komentarz
Droga przez mękę
Niedawno, po czterech odsłonach, zakończyła seria Wolverine i X-Men, która opowiadała o losach Logana, który przez jeden sezon był dyrektorem Szkoły dla Uzdolnionej Młodzieży im. Jean Grey. Dobrze wiadomo, że natura nie znosi próżni, tj. wydawca publikuje to, co się sprzedaje. Dlatego Egmont postawił na kolejny cykl z udziałem Rosomaka: Wolverine. Trzy miesiące do śmierci.
Fabuła pierwszego tomu jest oderwana od wcześniejszych wydarzeń. Właśnie dlatego dokładnie nie wiemy, dlaczego Logan porzucił szkołę, dlaczego wystąpił z X-Menów, dlaczego porzucił Avengersów i dlaczego przyłączył się do grupy mutantów współpracujących z panem o ksywie Oferta. Wiemy, że bohater stracił swą słynną zdolność regeneracji, czyli nagle jest śmiertelny. Rosomakowi wcale niespieszno umierać, kiedy w głowie kołacze się zemsta. Irytujący, z punktu widzenia polskiego czytelnika, jest fakt, że dostajemy jedynie fragment układanki, która ma coś wspólnego z Sabretoothem. A także odwiecznym pytaniem: ile w Loganie człowieka, a ile zwierzęcia? A patrząc z szerszej perspektywy: jest bohaterem czy może antybohaterem?
Powyższe pytania to punkt wyjścia, z którymi podczas lektury mierzy się czytelnik, ale także sam protagonista oraz jego aktualna kobieta. Scenarzysta, Paul Cornell raczy nas opowieścią nijaką, mglistą i zagmatwaną, w której retrospekcje mieszają się z bieżącymi wydarzeniami. Pisarz średnio uzasadnił współpracę protagonisty z Marią Hill, Spider-Manem, Czarną Wdową czy Kapitanem Brytanią. Całość jest chaotyczna i niespójna. Mocno doskwiera fabularna dziura między seriami.
W warstwie graficznej palce maczali: Ryan Stegman oraz Gerardo Sandoval. Tak brzydko narysowanego komiksu mainstreamowego dawno nie miałem okazji czytać. Rysunki są po prostu szkaradne i śmieszne;wpadają w karykaturę. Dynamiczne kadrowanie, rodem z komiksów japońskich, zupełnie się nie sprawdza.
Ostrzyłem sobie zęby na historię, która ma opowiadać o śmierci jednego z moich ulubionych bohaterów Marvela. Jednak lektura początku serii Wolverine. Trzy miesiące do śmierci, to droga przez mękę. Kto wie, może dalej będzie lepiej, ale wielkich nadziei nie mam.
Paul Cornell (sc.), Ryan Stegman & Gerardo Sandoval & David Baldeon (rys.), „Wolverine. Trzy miesiące do śmierci. Tom 1”, tłum. Sebastian Smolarek, Klub Świata Komiksu – album 1201, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2017.
[scenariusz: 2, rysunki: 1+, kolory/cienie: 3]
{komiks można kupić tu: klik! klik!}
Recenzja napisana dla serwisu Gildia Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:
Suicide Squad #2: Zderzenie ze ścianą
05/10/2017 § Dodaj komentarz
Z koniem kopać się nie należy
W ubiegłym roku w Polsce ukazał się pierwszy album z serii Suicide Squad. Głównie ze względu na osobę scenarzysty – Alesa Kota – wiele obiecywałem sobie po Nadzorować i karać, dużo więcej niż po filmie Davida Ayera. Muszę jednak przyznać, że lektura komiksu była dla mnie wielkim rozczarowaniem. Druga odsłona, która nosi podtytuł Zderzenie ze ścianą, wypada niewiele lepiej.
Rzecz rozpoczyna się one-shotem Ofiary burzy napisanym przez Jima Zuba. W historii nie występuje żaden członek Oddziału Samobójców, całość skupia się na Amandzie Waller, która musi poradzić sobie w ekstremalnej sytuacji. Kobieta eskortuje pewnego naukowca, na którego poluje obdarzony supermocami mężczyzna, znany pod kryptonimem Kriger-3. Podczas zdarzenia Waller próbuje chronić podwładnych oraz cywili, jednak w ostatecznym rozrachunku będzie musiała dokonać trudnego wyboru – kogo poświęcić? Niniejsza próba nadania psychologicznej głębi postaci pani dyrektor wypada dość interesująco.
Dalej otrzymujemy główną opowieść, która rozgrywa się w więzieniu Belle Reve w czasie trwania eventu Wieczne Zło (klik! klik!). Dlatego trochę szkoda, że album nie trafił do sprzedaży równolegle ze wspomnianym crossoverem. Dla przypomnienia: podczas zdarzenia zapodziali się gdzieś główni ziemscy superbohaterowie, a władzę nad planetą przejął Syndykat Zbrodni. Jeden z osadzonych w Belle Reve więźniów, Thinker, podejmuje współpracę z Syndykatem. Ma za zadanie odnaleźć tajną broń ukrytą gdzieś przez panią naczelnik. Waller wysyła swój oddział, składający się z Deadshota, Harley Quinn i Kapitana Bumeranga, aby udaremnili plany przejęcia broni.
Thinker, podszywając się pod Waller, montuje swój Suicide Squad. Dwie ekipy spotykają się w budynku więzienia i, oczywiście, zaczynają ze sobą walczyć. Jakby komuś było mało, to scenarzysta angażuje jeszcze Jamesa Gordona juniora, King Sharka, Kamo oraz kilka innych postaci, które – powiedzmy to sobie szczerze – niczego ciekawego do fabuły nie wnoszą. Rzecz wypada blado, choć jak wspomniałem trochę lepiej od „jedynki”, jednakże ciężko całość oceniać pozytywnie.
Pod względem graficznym również nie jest dobrze. W projekt zaangażowano aż dziesięciu (sic!) rysowników. Rozumiem, że powodem były napięte terminy. Niestety odbija się to wyraźnie na jakości ilustracji. Najlepiej wypada otwierająca album fabuła, a to dlatego, że przygotowana została przez jednego artystę. Scott Hanna dobrze radzi sobie z dynamiką scen, ale już z precyzją anatomiczną występujących postaci jest gorzej. Sporo scen rozgrywa się podczas burzy śnieżnej, dość ciekawie prezentują się kadry, na których ukazano padający śnieg.
Album Zderzenie ze ścianą to jedna, niczym nie uzasadniona, nawalanka, gdzie każdy walczy z każdym. Całość stanowi popis fabularnej miernoty, ciężko mówić o jakiejkolwiek nadrzędnej akcji, hitoria zmierza donikąd. Finalnie: właściwie o nic nie chodzi. Komiks jedynie dla wielkich fanów Oddziału Samobójców.
Matt Kindt & Jim Zub & Sean Ryan (sc.), Patrick Zircher & Scott Hanna & Jim Fern & Rafa Sandoval & inni (rys.), „Suicide Squad #2: Zderzenie ze ścianą”, tłum. Marek Starosta, Klub Świata Komiksu – album 1088, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2017.
[scenariusz: 2, rysunki: 2+, kolory/cienie: 3]
{komiks można kupić tu: klik! klik!}
Recenzja napisana dla serwisu Gildia Komiksu, klikać :tu: tak! :tu:
eighteen best comics/2009
27/02/2011 § Dodaj komentarz
[Notka napisana we wrześniu 2009, teraz ją jedynie przepisałem: pomyślałem, że wyrzucę na łóżko, a potem zrobię spis najciekawszych komiksów, jakie czytałem w ostatnim roku, od sierpnia ’08 do sierpnie ’09; kolejność i ilość jest jak najbardziej przypadkowa:]
#1 Ivan Brun (scen. & rys.), „Bez komentarza”, Kultura Gniewu, Warszawa 2009; #2 Garth Ennis (scen.), Steve Dillon (rys.), „John Constantine, Hellblazer: Chora miłość”, tom 3, przeł. Paulina Braiter, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2009; #3 Jean David Morvan (scen.), Philippe Buchet (rys.), „Armada: Odzyskane wspomnienia”, tom 10, przeł. Maria Mosiewicz, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2008; #4 Brian Azzarello (scen.), Eduardo Risso (rys.), „100 naboi: Pierwszy strzał, ostatnie ostrzeżenie”, tom 1, przeł. Adam Biały, Wydawnictwo Mandragora, Wrocław 2002; #5 Brian K. Vaughan (scen.), Pia Guerra (rys.), Paul Chadwick (rys.), „Y: ostatni z mężczyzn – Jeden mały krok”, tom 3, tłum. Krzysztof Uliszewski, Wydawnictwo Manzoku, Wrocław 2009; #6 Brian K. Vaughan (scen.), Pia Guerra (rys.), „Y: ostatni z mężczyzn – Cykle”, tom 2, tłum. Krzysztof Uliszewski, Wydawnictwo Manzoku, Wrocław 2009; #7 Grant Morrison (scen.), Frank Quitely (rys.), „WE3”, tłum. Maciej Drewnowski, Wydawnictwo Taurus Media, Piaseczno 2006; #8 Greg Rucka (scen.), Steve Lieber (rys.), „Whiteout: Zamieć”, tom 1, tłum. Jacek Drewnowski, Wydawnictwo Taurus Media, Piaseczno 2006; #9 Greg Rucka (scen.), Steve Lieber (rys.), „Whiteout: Odwilż”, tom 2, tłum. Jacek Drewnowski, Wydawnictwo Taurus Media, Piaseczno 2006; #10 Brian Azzarello (scen.), Marcelo Frusin (rys.), Danijel Zezelj (rys.), Werther Dell’edera (rys.), „Loveless: Burza nad Blackwater”, tłum. Robert Lipski, Wydawnictwo Mucha Comics, Warszawa 2008; #11 Bill Willingham, Mark Buckingham, Craig Hamilton, Steve Leialoha, P. Craig Russell, „Baśnie: Marsz drewnianych żołnierzyków”, tom 4, tłum. Maja Kostecka, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2009; #12 Mike Carey & Peter Gross & Ryan Kelly & Dean Ormston, „Lucyfer: Potępieńcze związki”, tom 3, tłum. Paulina Braiter, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2009; #13 Brian Wood & Riccardo Burchielli, „DMZ: W strefie”, tom 1, przeł. Krzysztof Uliszewski, Wydawnictwo Manzaku, Wrocław 2008; #14 Brian Azzarello (scen.), Marcelo Frusin (rys.), „Loveless: Huczny powrót do domu”, tłum. Robert Lipski, Wydawnictwo Mucha Comics, Warszawa 2008; #15 Brian K. Vaughan (scen.), Niko Henrichon (rys.), „Lwy z Bagdadu”, tłum. Tomasz Sidorkiewicz, Wydawnictwo Mucha Comics, Warszawa 2008; #16 Neil Gaiman (scen.), Dave McKean (rys.), „Sygnał do szumu”, tłum. Michał Cetnarowski, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2009; #17 Tony Sandoval (scen. & rys.), „Trup i sofa”, tłum. Magdalena Kurzyna, Wydawnictwo Taurus Media, Piaseczno 2009; #18 José Carlos Fernandes (scen. & rys.), „Najgorsza kapela świata. Występ pierwszy i drugi”, tłum. zbiorowe, Wydawnictwo Taurus Media, Piaseczno 2008.