Rekomendacje: Yans. Integral #1
27/11/2014 § 2 Komentarze
Pytania o zbiorcze wydanie Yansa
Jakiś czas temu kolega z pracy pytał mnie, czy warto kupić zbiorczego Yansa. Jego przekonałem. Teraz spróbuję Was. Podobne dylematy ma pewnie wielu fanów serii Yans, autorstwa spółki André-Paul Duchâteau (scenariusz) oraz Grzegorz Rosiński i Zbigniew Kasprzak (rysunki, z czego ten pierwszy narysował albumy od pierwszego do piątego, a od piątego do dwunastego – zrobił już Kas). Dlaczego warto kupić album z komiksami, które się już zna i na dodatek ma w domu?
Odpowiedzi może być wiele, postaram się podać kilka z tych, które przekonały mojego kolegę do zakupu – skoro w jego przypadku się sprawdziło, to być może i czytelników „Alei Komiksu” przekona ta argumentacja. Przede wszystkim należy podkreślić, na co nie zwrócił uwagi mój znajomy, że to dopiero pierwszy tom integrala, całość będzie liczyła sobie trzy woluminy. W omawianym woluminie, liczącym sobie 224 strony, który ukazał się we wrześniu – prawie równocześnie we Francji i w Polsce – mamy cztery początkowe pełnometrażowe epizody: Ostatnia wyspa, Więzień wieczności, Mutanci z Xanai oraz „Gladiatorzy”. Wydanie kolejnego planowane jest na grudzień bieżącego roku i zawierać będzie cztery kolejne epizody od Prawa Ardelii do Oblicza potwora.
Pierwsze osiemnaście stron to dossier, za które odpowiada Patrick Gaumer, autor kilku książek o komiksach i rysownikach, m.in. monografii Grzegorza Rosińskiego. Tekst jest bogato ilustrowany zdjęciami ojców i akuszerów Yansa, szkicami postaci, wstępnymi projektami oraz alternatywnymi okładkami oraz miniaturami z magazynu „Tintin” z pojawiającym się Yansem. Do tego faksymile i skany listów Van Hamme’a, Duchâteau i Rosińskiego.
Z tekstu dowiadujemy się wielu interesujących rzeczy. Moją uwagę przykuły dwie ciekawostki: pierwsza dotyczy imienia podróżującego w czasie agenta, zwanego oryginalnie Hans, scenarzysta mówi: „Chciałem, aby bohater był rozpoznawalny dzięki swemu imieniu. Zrobiłem sobie listę kilku imion i wybrałem spośród nich to jedno, niewątpliwie ze względu na brzmienie. Przypominało mi bohatera niemieckiej baśni «Hänsel und Gretel» (Jaś i Małgosia)”; ale by było, gdybyśmy w Polsce dostali Jasia… Ostatecznie polski tytuł zaproponował Rosiński, bo był przekonany (pewnie słusznie), że Hans w Polsce nie przejdzie. Druga ciekawostka dotyczy sposobu współpracy na linii scenarzysta – rysownik i wstępnych nieporozumień wynikających z faktu, że Rosiński dostał jedynie fragment skryptu Ostatniej wyspy, więc trudno mu było wyobrazić sobie świat po katastrofie nuklearnej, a uwagi Duchâteau były raczej skromne. Dopiero w rozdziale drugim pojawiła się informacja o „bezlitosnym zimnie”, więc czym prędzej rysownik ubiera bohaterów, wstawia obłoczki pary wydmuchiwane z ust oraz rezygnuje z roślinności na rzecz lodowej pustyni (porównaj planszę 4 z 12).
Do rysunkowych bonusów należy zaliczyć:
1) humorystyczną jednoplanszówkę Tajemnicze i niewiarygodne przygody agenta kosmicznego (z magazynu „Tintin”);
2) dziesięcioplanszowa historia Wieża rozpaczy, która w Polsce wcześniej ukazała się jedynie raz – magazynie „Super Boom!” w roku 1994 (nr 3 i 4);
3) dodatkową planszę 30bis w epizodzie Więzień wieczności.
Do tego dodajmy jeszcze wysoką jakość wydania: twarda okładka, z wypukłym i lakierowanym tłoczeniem tytułu oraz biały, nielakierowany papier, na którym całość wydrukowano i otrzymujemy prawdziwy rarytas dla fanów i osób, które nie miały okazji wcześniej przeczytać serii w wydaniu zeszytowym.
André-Paul Duchâteau (scen.), Grzegorz Rosiński (rys.), „Yans. Integral #1”, przeł. Wojciech Birek, Klub Świata Komiksu – album 831, Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o., Warszawa 2014.
Album na chwilę obecną jest niedostępny w księgarniach, ale wydawnictwo Egmont planuje dodruk – w kwietniu 2015.
Tekst napisany dla serwisu Aleja Komiksu, wystarczy kliknąć :tu: tak! :tu:
Na szczęście Yansa mam tylko w pięciu pierwszych albumach, więc kolejne tomy integrala będę już kupował z czystym sumieniem. Zakup pierwszego to była czysta rozpusta.
taaa, rozpusta, ale jaka ładna ;-)